Literatura

Flare_

pisałam, pisałam Smile

obecnie nie mam czasu, ale od czasu do czasu coś tam sobie napiszę Very Happy

oczywiście opowiadania, wierszy nie umiem po prostu.

Legilimencja

I dlatego jesteś zUa, bo nie piszesz nic teraz. NIC. ZERO. NULL. Jak możesz?! Razz

Tonks

Piszę opowiadania potterowskie, a tak poza tym wiersze. Ekm... Za wiersze satyryczne w ogólnopolskim konkursie dostałam trzecie miejsce, ale nie ukażę ich tutaj. O nieee xd A wiecie jak to wyglądało ? Włączyłam 'Notatnik' i wyskrobałam to co mi przyszło do głowy. Dla zabawy zgłosiłam się, wysłałam, a jak się dowiedziałam o małym zwycięstwie to aż w szoku byłam.

Flare_

Tonks

Flare, mam nadzieję, że kiedyś coś poczytam ^^

Nie, ostatnio i tak jest gorzej z moimi pomysłami. W końcu gdyby tak nie było, miałabym plan na rozkręcenie forum =.=

Fedora

Kiedyś pisałam wiersze, moją poezję można nawet podzielić na swoiste okresy (taaa, "okres burzy i naporu", gdzieś to już słyszałam Very Happy

), ale te najnowsze, o ile można je tak nazwać, bo powstały w zaawansowanym gimnazjum, były mroczne i mocno osobiste, więc raczej nie dla każdego. Opowiadań też kiedyś ściboliłam więcej, potem przerzuciłam się na blogi. Moją najnowszą "zakładką" w dziale z literaturą są piosenki, o. Smile

Flare_

Corka_Voldemorta

Piszę, piszę i napisać nie mogę x) Zaraz policzę ile mam zaczętych opowiadań na komputerku... Ooouu... aż cztery. Trzeba będzie to pokasować. Chociaż troszkę szkoda. Najdłuższe ma 140 strony (rozmiar A5). Ależ ja jestem głupia, zaczynam pisać i nie kończę. Ehh ten mój słomiany zapał... Haha pamiętam jak rok temu napisałam "książkę". I jakimś cudem skończyłam. Raczej przypomina bajeczkę dla dzieci o fajniutkiej rodzince wampirów(co ten zmierzch z mózgu robi). A jeżeli o wiersze chodzi to... coś tam piszę. Po domu w nieładzie się walają moje "wielkie" dzieła literackie. :] Totalne beztalencie, kompletne zero, zabieram się za coś i nie kończę. A pianino stoi i się kurzy... xD

Flare_

Corka_Voldemorta

No tak... Trochę nie na temat, ale gram. Chodziłam do szkoły muzycznej ponad rok, później douczałam się prywatnie no ale wygrał słomiany zapał. Czyli tak samo jak z pisaniem wszelkich opowiadań: zaczynam się uczyć nowego utworu i rezygnuję. Ehh...

Flare_

Szczęściara! Ci ja bym dała za to, żeby się nauczyć grać? Ahhh.... Razz

Corka_Voldemorta

Szczęściara, szczęściara... podobno mam dłonie pianistki, ale jakoś mnie nie ciągnie do grania. Chociaż czasami sobie siadam i improwizuję. Miło pobrzdąkać w deszczowe dni. Smile

A ta szkoła muzyczna to nietania rzecz. No i nauka gry zabiera dużo czasu. Tzn. zależy dla kogo, ale ja pracę domową z samej chemii odrabiam prawie godzinę, dodać do tego resztę lekcji i zajęcia typu: tylko zerknę co nowego na forum i na granie pozostaje godzinka, której wykorzystać nie można bo już wszyscy śpią. ;p

Flare_

Hm... mi to nawet sprawnie idzie to całe odrabianie lekcji, tzn. zdarza się, że siedzę i siedzę i skończyć nie mogę, ale zawsze tam znajdowałam czas dla siebie, choćby chwilkę ;P
Ale zobaczymy co będzie teraz Very Happy