Fragmenty z książki

Bell

mam taką nową zabawę, którą nie wiem jak nazwać xD
Przepisujemy fragment książki, tak, żeby następna osoba mogła domyślić się, co to za sytuacja. No i ta następna osoba, pisze która to część, jaki rozdział, lub po prostu opisuje własnymi słowami o co tam chodziło. Żeby wiadomo było, że zna ten fragment. Ale naplątałam. Mam nadzieję, że rozumiecie. No więc, zacznę:

- No więc, Potter, daj znać, jak będziesz nas potrzebował. Jeśli przez trzy dni z rzędy nie otrzymamy od ciebie żadnej wiadomości, to kogoś wyślemy...

jeśli za krótki, piszcie, dopisze więcej ;]

Legilimencja

Ja nie wiem . Nic mi nie świta ;p

A co do zasad- rozumiem o co chodzi Smile

Bell

to może trochę dodam z przodu...

- Czy ja wyglądam na człowieka, którego można zastraszyć? - warknął wuj Vernon.
- No... - mruknął Moody i odsunął melonik do tyłu, odsłaniając swe wirujące oko, a wuj Vernon odskoczył do tyłu i wpadł na wózek z bagażami. - Tak, muszę wyznać, że na kogoś takiego pan wygląda, panie Dursley.
Odwrócił się do Harrego.
- No więc, Potter, daj znać, jak będziesz nas potrzebował. Jeśli przez trzy dni z rzędu nie otrzymamy od ciebie żadnej wiadomości, to kogoś wyślemy...

a teraz?

Legilimencja

Hmm.... Czara Ognia? Albo Zakon... Tak, Zakon. Kiedy Moody i spółka brali Harrego z domu Dursley'ów? Nie, to było chyba jakoś inaczej. Wtedy Dursleyów nie było w domu.

?

Bell

nie

Ale prawda, Zakon.

Loonay

"Wybuchł gwar i rozległ się hałas odsuwanych krzeseł, co oznaczało, że Dumbledore obwieścił koniec uczty powitalnej. Wszyscy wstawali, gotując się do opuszczenia Wielkiej Sali. Hermiona zerwała się z przerażoną miną.
- Ron, mamy zaprowadzić pierwszoroczniaków!
- A, prawda - rzekł Ron, który najwyrażniej o tym zapomniał. - Hej! Hej, wy! Karzełki!
- RON!
- No bo oni są tacy malutcy..."

Legilimencja

Ej, ale nie zgadnięto jeszcze poprzedniego ;]
A to jest też z Zakonu, kiedy Ron i Miona mają wypełnic swoje pierwsze obowiązki prefektów ;D

Pomyloony

Pierwsze poznałam od razu.
Harry ze świtą na King's Cross. Moody nastrasza Vernona Dursleya. Zakon, ostatni rozdział.

Czuję się zobligowana do podania następnego fragmentu. Uwielbiam go, tak jak i wiele innych:

" - Tak.
- Tak, proszę pana.
- Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze."
Tak jak u Bell. Jeśli za krótki, pisać.

Bell

rozmowa Seva i Harrego. Nie jestem pewna, ale chyba piąta cześć, jak uczą się oklumencji?

Legilimencja

Nie. Część szósta, lekcja OPCM, zaklęcia niewerbalne.

Oczywiście Sev kontra Harry ;P

Bell

Ellen, dajesz coś ;p.

Legilimencja

ja?
No dobra.

Hermiona otworzyła usta, żeby mu odpowiedzieć, lecz po chwili je zamknęła. Była bardzo zmieszana
Mówi wam to coś?

Pomyloony

Obiło się o uszy, ale raczej nie, nie kojarzę.
Może w szóstce, kiedy Snape jej powiedział, że odpowiedź jest słowo w słowo zaczerpnięta z książki? Nie, chyba nie.

Legilimencja

Nie. Rozwinąć cytut?

Pomyloony

Dobrze by było.